Niezal w czasach zarazy, czyli jak łatwo pomóc artyście

Niezal w czasach zarazy, czyli jak łatwo pomóc artyście

W związku z szerzącą się epidemią koronawirusa, w mojej bańce pojawiło się w ostatnich dniach wiele informacji o odwołanych koncertach, wernisażach, warsztatach o proweniencji artystycznej. Jednocześnie wielu twórców znalazło się w sytuacji, w której przez kolejne dwa tygodnie (i także później, co można stwierdzić z blisko stuprocentową pewnością – epidemia nie wygaśnie przecież w 14 dni) nie może liczyć na żadne zarobki w związku z wykonywaniem muzyki na żywo, prowadzeniem zajęć czy inną pracą artystyczną. Na ile jest to dla nich realny problem, zależy oczywiście od wielu czynników. Zaryzykuję stwierdzenie, że jeśli tuzom polskiej estrady przepadnie kilka koncertów z pięciocyfrowymi honorariami, nie popadną raczej z tego powodu w szczególne kłopoty finansowe. Twórcy niezależni mają za to często (bo są do tego zmuszeni) pozaartystyczne źródła dochodów. Przypadki są jednak różne, a – przykładowo – odwołana z dnia na dzień trasa koncertowa, przypadająca tuż po wydaniu nowej płyty, może zaboleć.

Trwa dyskusja na temat tego jak w tej sytuacji pomóc artystom. Szczęśliwi ci, którzy podpisali już umowy, kontrakty, bądź stale współpracują z instytucją kultury – być może doczekają się jakiejś formy rekompensaty finansowej za wymuszony przez wirusa przestój. Takie głosy pojawiają się często, na ile są realne – do końca nie wiadomo. Typowy muzyk niezależny nie dostanie jednak z dużą dozą pewności nic, choć być może przepadło mu kilka koncertów, okazji do sprzedaży płyt, kaset, merchu.

Warto w tym momencie prześledzić anulowane plany swoich ulubionych artystów i ich wesprzeć. Można to zrobić bardzo prosto – od czego jest bowiem Bandcamp? Doładowanie salda na PayPalu i dokonanie tych kilku odkładanych na później zakupów może mieć w tym momencie dla artystów znaczenie podwójne. Celowo piszę tu o Bandcampie, bo to z niego trafia do kieszeni artysty największy procent. Można też zakupu dokonać w innym miejscu, ale dlaczego nabijanie odsłuchów na Spotify realnie muzyków nie wesprze, nie muszę chyba tłumaczyć.

Oczywiście ten tekst to nie jest żaden dramatyczny apel, bo w obliczu zagrożenia wirusem jest wiele kwestii istotniejszych. Warto jednak mieć to na uwadze. I cierpliwie poczekać, aby już niebawem spokojnie i bezpiecznie wybrać się na koncert lub wziąć udział w innym wydarzeniu.

UPDATE DLA TWÓRCÓW:

ruszyła strona MKiDN informująca o możliwości uzyskania pomocy socjalnej z Funduszu Promocji Kultury – https://www.gov.pl/web/kultura/pomoc-socjalna-dla-tworcow-i-artystow – nie mam pojęcia, na ile może się realnie o to wystarać ktoś niebędący Januszem Panasewiczem, ale zapewne warto to sprawdzić.