Nowe nagrania terenowe w katalogu Szarej Renety

Nowe nagrania terenowe w katalogu Szarej Renety

Szara Reneta to polskie wydawnictwo, które – obok Saamleng – najbardziej regularnie publikuje nagrania terenowe. Tym razem są to aż trzy fieldrecordingowe albumy.

Wpierw wycieczka do Gruzji. Niezwykle ciekawe nagrania, które stworzyła rosyjska artystka Alëna Korolëva powstały w Tbilisi. Słychać w nich to, o czym pisze sama autorka – bliskość źródła dźwięku. To nie nagrania z oddali mające na celu uchwycenie jak najszerszego “kadru”. Tak też czuje się słuchacz – jak uczestnik zarejestrowanych zdarzeń dźwiękowych. Ciekawe doświadczenie, szczególnie w dobie epidemii, gdy nasza codzienność, również słuchowa, zdominowana została przez wszechobecny dystans.

Jeszcze bliżej źródeł dźwięków zabierają nas Monika i Hubert Wińczykowie w swym projekcie Monster Hurricane Wihajster. To nagrania w sporej części w skali mikro – przedmiotów i drobnych zjawisk dźwiękowych (ah, ta “mielarka do gówna”). Pod koniec wydawnictwa pojawiają się też nagrania prezentujące szerszy soundscape, choć i tu nawet same tytuły kierują uwagę słuchacza na dość konkretne zjawiska.

Usłyszeć miasto z perspektywy myszy, nietoperza, ptaka lub nawet ryby – taki cel postawił sobie Łukasz Suchy. W efekcie powstała intrygująca mieszanka dźwięków, momentami o charakterze wręcz muzycznym, a przynajmniej sprawiająca takie wrażenie. Całkowicie subiektywnie: to chyba najciekawsze nagrania, jakie słyszałem od czasów publikacji “Manieczki Soundscapes” Jacka Szczepanka.

Jak to w Szarej Renecie bywa, nagrania dostępne są także na kasetach – choć w momencie pisania tych słów Bandcamp przy nagraniach Łukasza Suchego wyświetla już wesoło “Sold Out”, a pozostałych publikacji na taśmie zostało zaledwie kilka sztuk. Warto się pospieszyć.